CO ZE SOBĄ ZABRAĆ


Tutaj zaczynają się dylematy. Ilość rzeczy uzależniona jest od czasu na jaki jedziesz do pracy, w jakich miesiącach będziesz ją wykonywać i w jakim miejscu.
Czas wiosenno-letni dla mnie jest najlepszy. W torbę - nie uznaje walizek - oprócz bielizny i kosmetyczki pakuje...rzeczy na lato i po problemie :) T-shirty, krótkie spodenki, dres, ciepłą bluzę - zawsze się przyda, jeansy, marynarkę :) i koszule. Oczywiście podstawa to strój do pracy, jeśli pracodawca go nie zapewnia. W moim wypadku to zestaw kilku koszul, czarne spodnie plus największy koszmar pracowników usług - eleganckie buty. Kto pracował ten wie, że takie buty za 200 - 300 zł wytrzymują max 5-6 miesięcy, a nie ma nic gorszego dosłownie nic niż nie rozchodzone buty w pracy.  
Rada - jeśli będziesz musiał/a zakupić nowe buty do pracy to w domu je rozchodź. Unikniesz pęcherzy, moczenia stóp a przede wszystkim bólu. Doceń tą radę starego wyjadacza:) Do tego klapki pod prysznic bez, których nie radzę się ruszać z domu, laptop i dobra książka. Bagaż spakowany.
I tutaj oczywiście Panie i Panowie strój kąpielowy, jeśli będziemy nad morzem lub jeziorem. Tak, tak i na to będzie czas:)
Zimówka - tu jest gorzej. Torba wypchana a praktycznie nic w niej nie ma. Rzeczy grube i ciężkie. Niestety, bez nich się nie obejdzie. Buty zimowe to podstawa. Mogą nie raz uratować zdrowie, więc nie ma wstydu pociskać do pracy w eleganckich spodniach i ciepłych zimowych butach. Lepsze to niż 3 dni w pracy i 39 na termometrze. 




Co to jest strój roboczy? To obowiązujący każdego pracownika odpowiednie odzienie. W wielu zawodach przepisy BHP wyznaczają "trendy". Zatem pracując w przetwórstwie mięsnym zapomnieć można o klapkach i koszulce. Nastawić trzeba się na : odpowiednie obuwie, głownie antypoślizgowe gumowce, kombinezon jednoczęściowy na całe ciało, siateczkę na włosy oraz zarost dla mężczyzn, kask, stopery w uszy i rękawiczki. 
W hotelarstwie na stanowisku typu recepcjonista obowiązkowo koszula, krawat, marynarka, lakierki. Jako kelnerka/kelner w restauracji koszula, spódnica/czka dla Pań, Panowie eleganckie spodnie i buty. W tych branżach właściciel/szef ustala ubiór jednak 95 procent trzyma się standardów.
W pubach/restauracjach na "mieście"w zależności od standardu lokalu: od polówki z nadrukiem nazwy lokalu po krawat i muszkę. 



W 90 procentach obiektach, gdzie pracowałem była do dyspozycji pralka ( o którą warto się zapytać czy jest )więc obyło się bez prania w rzece, lecz w 10 procentach takowej nie było i zaczynały się problemy i trzeba było prać w rzece :)

Zawsze warto mieć swoją apteczkę, powinni o niej pamiętać  zwłaszcza Ci, którzy na coś chorują. Nie wszędzie są apteki lub punkty apteczne. Więc plastry, coś na ból, na żołądek i ...biegunkę. Bardzo częsta dolegliwość - zmiana wody, jedzenia i posiedzenia gotowe. Co ważne - jeśli będziecie czuli się źle należy zawsze poinformować swojego przełożonego, nie pracujcie chorzy lub totalnie bez sił itp. - moim zdaniem żadna praca nie jest warta utraty zdrowia fizycznego jak i psychicznego!!! 

Z ważnych rzeczy to należy zabrać dowód osobisty i książeczkę sanepidowską, która jest już praktycznie potrzebna wszędzie. Dodatkowo, jeśli pracodawca będzie prosił to wszelkiego rodzaju dokumenty potwierdzające Wasze umiejętności - kursy itp. Przyda się również parę groszy na koncie na tak zwany rozruch:)

Książeczka sanitarno-epidemiologiczna - jest niezbędnym dokumentem potwierdzającym brak przeciwwskazań do pracy przede wszystkim z szeroko pojętą żywnością. Samą książeczkę zakupuje się w sklepie papierniczym, koszt ok 2-3 zł. Następnie apteka i zestaw do badań - koszt minimalny i wizyta w najbliższym oddziale Sanepidu, gdzie oddajemy materiał do badań- koszt ok 60-70 zł w zależności, gdzie. Z wynikami badań, które otrzymujemy po kilku dniach wbijamy się w kolejkę do lekarza pracy. Tam zmęczony życiem pan doktor za niewielką opłatą (50 - 100 zł) da Nam pieczątki i wpis, że mamy siłę Tura i zdrowie ryby albo porządnie Nas przebada znajdzie 300 różnych schorzeń weźmie 100 zł i tak da wpis. I książeczka gotowa - nie zgubić :) Wielu pracodawców płaci za książeczkę jak i orzeczenie lekarskie.
Podstawa prawna dla tych, którzy będą kręcić nosem na wydanie pieniędzy na Sanepida: Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 2006 r. w sprawie badań do celów sanitarno-epidemiologicznych. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U. 2008 nr 234 poz. 1570 ze zm.)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz